Cicho wszędzie, głucho wszędzie.
Co to będzie, co to będzie!
Takie głosy słychać w koło.
W związku z czym? Z „Zieloną Szkołą”
I co było? Ano działo się działo!! Ale zacznijmy wszystko od początku. 6 czerwca, my zgrana paczka z II A i nasi starsi koledzy i koleżanki z klasy V A, udaliśmy się na zieloną szkołę do Zakościela, uroczej, niewielkiej miejscowości położonej nad Pilicą. Byliśmy tam pięć dni. Był to pierwszy samodzielny wyjazd. Zielona szkoła to taka forma nauki bez szkoły, podręczników
zeszytów itp. Od pierwszej chwili zapałaliśmy sympatią do takiego sposobu uczenia się. Przebywanie ze sobą wzmocniło naszą integrację, nauczyło nas samodzielności, otwartości i spontaniczności. Dzięki tym wspaniałym dniom już potrafimy pokonywać własne słabości. Nabyliśmy wiele umiejętności społecznych, sportowych i poszerzyliśmy wiedzę historyczną. Nieobecność rodziców zastąpiły nam nasze wspaniałe panie. A takie mieliśmy atrakcje. Wspinaliśmy się na ściankę wspinaczkową. Graliśmy w baseball. My zjeżdżaliśmy na linie nad stawem na wysokości 10 metrów, a piątoklasiści oprócz tego mieli zajęcia wodne. Podobno były super 😊. Jeździliśmy rowerami po leśnych dróżkach. Byliśmy na wycieczce w Inowłodzu. Zwiedziliśmy liczący prawie 1000 lat kościółek Św. Idziego, a także Zamek Kazimierza Wielkiego. Podziwialiśmy przepiękny krajobraz rozciągający się nad rzeką Pilicą. A czy wiecie co to dyskoteka multimedialna? Tańczy się w parze z postaciami na wielkim ekranie, naśladując ich ruchy i gesty. Graliśmy w piłkę i bawiliśmy się na placu zabaw. Były też imprezy piżamowe, lody i inne łakocie. Nie było czasu na tęsknotę za domem i rodzicami. To był wspaniale spędzony czas i już planujemy kolejny wyjazd do zielonej szkoły.